sobota, 21 czerwca 2014

Nidą pod prąd

Kiedy klienci spływają trzeba sobie jakoś czas zagospodarować i też sobie pływam. Dziś wybór padł na dmuchanego solara. Nie chcialo mi sie jeszcze jednego sztywnego kajaka ładować na przyczepę. Płynę pod prąd do momentu spotkania z klientami, później zawracam i płynę z powrotem. Fajne klimaty na rzece: cisza, spokój, trzeba naładować "akumulatory" na przyszły tydzień. Jest  super.

Brak komentarzy: