Dzis wyrwałem sie na pół dnia na dmuchany kajak Safari Gumotexa. Zastanawialem sie na czym by tu dzisiaj popływać: czy Swingiem, Solarem 410C , safari lub K1. Stwierdzilem, ze wezmę Safari: maly , zgrabny, niewiele waży do busa w sam raz. Wstałem o 4.30, busa miałem o 5.20, a o 6.11 byłem już przy moście Dębnickim. Popłynąłem pod prąd do Tyńca. Pierwszy raz skorzystałem ze śluzowania. Fajna sprawa i kosztuje 4,04zł. Predkość pod prąd mialem około 4,5km/h, z powrotem z prądem od 6.5 do 8 km/h. Trudno mówić o jakimś dużym prądzie bo stopnie wodne rzekę spowalniają. Szkoda, ze mało kajakarzy w Krakowie pływa (lub ja ich nie widzę ). Mam wrażenie , ze w Warszawie czy w innych miastach nad Wisłą więcej braci kajakarskiej pływa. Było fajnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Jakbyś nie śluzował na Kościuszce, tylko obniósł próg z lewej, to pewnie byś trafił na kajakarzy na torze. To też Wisła :). Rzecz w tym, że bywalcy tego miejsca kręcą się tam w kółko.
Ja się wkrótce wybiorę na odcinek Jeziorzany - SW Dąbie, bo to luka w moim przemierzaniu Wisły na raty. Pewnie na Palavie i z Asią jako szlakowym. Dam znać, jak termin będzie znany.
Prześlij komentarz