środa, 30 stycznia 2008

Zimowa Brda




12.45 - przyjazd z Tucholi do Bochni. W drodze powrotnej zrobiłem 568km, o 47km mniej niż jadąc tam. Około 11 godz. zajęła mi droga powrotna. Z tego wyjazdu jestem bardzo zadowolony. Warto było jechać tyle kilometrów.




Teraz wyruszam do Tucholi na Międzynarodowy Zimowy Spływ Kajakowy rzeką Brdą. Mam nadzieję, że mój malczak dojedzie do Tucholi za Bydgoszcz he, he.



O 21.12 w końcu dojechałem do internatu w Tucholi. Jestem wykończony, a na dodatek od siedzenia boli mnie tyłek.



Mój kajak z innymi na noc w jadalni


Już pół do pierwszej a końca imprez nie widać he, he




Powoli schodzimy na wodę



Okazało się, że pierwsze 5km to wyścig. Strasznie się zmęczyłem, ale fajnie było. Teraz jemy obiad i płyniemy dalej.








Podziwialiśmy piękne widoki



O 15.30 zakończyliśmy pierwszy etap z Mylofu do Nadolnej Karczmy. Okazało się, że kilka osób wpadło do wody. Nif zazdroszczę im.



Obiadokolacja



Teraz gramy i śpiewamy



Niektórzy bawią sie na dyskotece



Dzień drugi. O 9.44 zaczynamy drugi etap z Nadolnej Karczmy do Płaskosza (23 km)



Już na wodzie. Jest fajnie



Pierwszy postój.



Ognisko na pierwszym postoju



Kajaki na brzegu pierwszego postoju.



Ledwo wypłynęliśmy zdarzyła się pierwsza wywrotka. W sumie około sześciu ich było na dzisiejszym etapie.



O 15.08 zakończyliśmy drugi etap. Było fajnie i dużo wrażeń.



Teraz śpiewamy szanty i biesiadujemy. Jak widać jest nas dużo.



Żebym jeszcze znał szanty, he, he



Etap 3 z Płaskosza do Piły Młyn



Pierwszy postój o 11.06







Koniec spływu w Świcie.



Teraz pakujemy kajaki i jedziemy do Tucholi.



Uroczyste zakończenie 43 Zimowego Spływu Brdą.



Super atmosfera



Najstarszy uczestnik Pan Jerzy Podgóreczny (lekarz spływowy), który ma 79 lat.



Teraz dyskoteka do białego rana



Jacek bawi się na całego



Teraz jestem na parkingu około 50-60 km przed Częstochową. Trzeba wypić kawę, coś przekąsić i dalej w drogę. Przejechałem już 337km.

Brak komentarzy: